255

Inwestycja w sztukę. Art Banking w Polsce

Z pośród ofert bankowych, dedykowanych najzamożniejszym klientom coraz większą popularność zdobywają usługi zarządzania majątkiem w oparciu o inwestowanie w dzieła sztuki, czyli Art Banking. Trend ten zdobył dużą popularność w Europie już na początku ubiegłego stulecia a prekursorem art-bankingu był francuski finansista André Level, który za pomocą założonego przez siebie funduszu, opartego o kapitał dwunastu wspólników skupował dzieła ówczesnej sztuki nowoczesnej po to aby w kilka lat później sprzedać je z czterokrotnym zyskiem. André Level poprzez działalność swojego funduszu La Peau de l\’Ours zapoczątkował nowy rozdział w historii bankowości inwestycyjnej.

Rynek dzieł sztuki zdecydowanie różni się od np. rynków akcji a zasady zarabiania na sztuce są zupełnie inne niż na instrumentach finansowych. Inwestycja w sztukę ma charakter długoterminowy, jest to przysłowiowa „inwestycja dla wnuka” a rynek dzieł sztuki jest hermetyczny, dostępny jedynie tym, którzy są w stanie zapłacić często astronomiczne sumy za dzieło danego artysty.

Handel dziełami sztuki jest oczywiście oparty o specyficzne prawidła rynkowe, gdzie o wartości danego dzieła decyduje kilka istotnych czynników, z których jednym z najważniejszych jest popularność danego artysty w danym momencie, konkretny trend w sztuce i popyt na dany rodzaj dzieła a także jego stan. Ponad to rynek dzieł sztuki jest niepłynny. W naszym kraju brakuje „giełdy” sztuki, obrazy i inne wytwory o dużej wartości historycznej i artystycznej są sprzedawane na aukcjach organizowanych przez prywatne osoby, muzea a także brokerów a cena dodatkowo obarczona wysokimi „opłatami organizacyjnymi” (nawet 15% – 20%) oraz podatkiem VAT. Obraz, rzeźbę lub rękodzieło należy dodatkowo ubezpieczyć od kradzieży i ponieść wszelkie koszty jego konserwacji i przechowywania. Rynek dzieł sztuki zmienia się wobec sobie znanych prawideł, które regulują czynniki wartości uniwersalnej danego twórcy, jego popularność oraz autentyczność danego dzieła.

Art Banking w Polsce boryka również z problemami natury prawnej, bałaganem organizacyjnym i brakiem standardów wypracowanych w Europie Zachodniej. Niestety, rozwiązania poprzedniego systemu mocno zaciążyły nad polskim rynkiem dzieł sztuki. Za czasów Polski Ludowej posiadacz wartościowego dzieła sztuki lub też zwykły „poszukiwacz skarbów”, który wszedł w ich posiadanie musiał zgłosić ów fakt w odpowiednim urzędzie centralnym oraz zapłacić odpowiedni podatek. Sztuka w Polsce przed 1989 znajdowała się całkowicie w rękach państwowych. Brakuje na polskim rynku specjalistów potrafiących ocenić również przyszłą wartość danego dzieła sztuki w horyzoncie długoterminowym. Rynkiem sztuki, nie tylko w Polsce, rządza bowiem swoiste prawa mody i popularności danego artysty. Polskie dzieła sztuki, zdaniem fachowców od Art Bankingu nie mają wysokiej wartości uniwersalnej, co znaczy, że nazwiska polskich artystów nie będą tyle warte, co nazwiska Picasso, Canaletto, czy Rembrandta. Z tego powodu można uważać, że dzieła polskich artystów, często o światowej sławie są niedoszacowane a w dłuższej perspektywie mogą tylko zarabiać Jest to jeden z głównych argumentów bankierów zajmujących się Art Bankingiem. Eksperci przestrzegają jednak przed takim myśleniem.

Polski rynek dzieł sztuki a co za tym idzie polski Art Banking jest na chwilę obecną jeszcze mocno niedojrzały, choć oferta zarządzania majątkiem poprzez sztukę pojawia się w portfolio banków oferujących rozwiązania Private Bankingu. Zdaniem ekspertów zajmujących się zjawiskiem Art Bankingu w Polsce przyszłość rozwiązań umożliwiających pomnażanie majątku w oparciu o inwestowanie w sztukę będzie w niedalekiej przyszłości prężnie rozwijającym się sektorem bankowości inwestycyjnej. Rynek dzieł sztuki jest bowiem odporny na hossę i bessę, które determinują ceny aktywów stricte finansowych. Art Banking może być więc świetną alternatywą na czas kryzysu, jest to również jedna z najbezpieczniejszych lokat kapitału.